Komu z nas nie zdarza się zapomnieć gdzie leży portfel, słuchawki, ładowarka do telefonu, torebkę czy klucze do samochodu. Non stop czegoś szukamy. W czasach szkolnych zapominalstwo można było zwalić na psa (który rzekomo zjadał prace domowe) i nawet czasem uchodziło to płazem. Jak jednak wytłumaczyć podczas kontroli policjantowi, że pies zjadł prawo jazdy? Razem ze szkołą skończył się czas zapominalstwa i za “ubytki w pamięci” przychodzi nam nie raz słono płacić.