Jeżeli nie mam na coś ochoty, nie muszę tego robić. Nigdy. Świat się nie zawali. Nie zawalił się przez ostatnie dwa tysiące lat, nie stanie się to i dzisiaj. Niby to proste, a jednak czasem tak trudne do zaakceptowania. Podobno muszę chodzić do szkoły, potem do pracy, do kościoła, fryzjera, na wybory, na spacer, na siłownię, muszę zarabiać, wydawać, spotykać się, tańczyć… Wiesz co? Wcale nie, nie muszę. Ja nie muszę tego pisać i nagrywać, a Ty nie musisz tego słuchać. Nikt mnie nie zmusza, Ciebie również. Wszystko to robię, ponieważ dokonuję wyboru. Tak samo jak Ty. Wyboru dotyczącego efektów i konsekwencji. Każda czynność jest elementem drogi, którą pokonuję, aby dojechać do celu. Jedyne więc co powinienem, to znać ten swój cel. Choć tak na prawdę i tego nie muszę.
Tag: konsekwencje
-
🌱 morning pages – Decyzje
Bardzo lubimy katować się za błędne decyzje, wypominać sobie, zamęczać do upadłego, próbować naprawić…
A gdyby tak przyjąć, że nie ma złych decyzji? Gdyby niczego w życiu nie żałować? Jednocześnie biorąc odpowiddzialność za każdą zrobioną rzecz? Gdyby tak przestać patrzeć za siebie i tylko iść do przodu? Nie rozpamiętgywać, nie dręczyć się? Płakać z tęsknoty a nie żalu? Uczyć się na błędach, ale nie pozwalać im przejomować kontroli. Nie bać się konsekwencji, nie bać się zmian. Przyjmować życie takim, jakie je otrzymujemy. O ile prościej by się wtedy żyło. O ile mniej byłoby depresji, nerwów, strachu. O ile mniej rzeczy mielibyśmy na głowie, gdybyśmy nauczyli się nie martwić tym co było. Ale żyć tym co jest.