Jeżeli nie mam na coś ochoty, nie muszę tego robić. Nigdy. Świat się nie zawali. Nie zawalił się przez ostatnie dwa tysiące lat, nie stanie się to i dzisiaj. Niby to proste, a jednak czasem tak trudne do zaakceptowania. Podobno muszę chodzić do szkoły, potem do pracy, do kościoła, fryzjera, na wybory, na spacer, na siłownię, muszę zarabiać, wydawać, spotykać się, tańczyć… Wiesz co? Wcale nie, nie muszę. Ja nie muszę tego pisać i nagrywać, a Ty nie musisz tego słuchać. Nikt mnie nie zmusza, Ciebie również. Wszystko to robię, ponieważ dokonuję wyboru. Tak samo jak Ty. Wyboru dotyczącego efektów i konsekwencji. Każda czynność jest elementem drogi, którą pokonuję, aby dojechać do celu. Jedyne więc co powinienem, to znać ten swój cel. Choć tak na prawdę i tego nie muszę.
Tag: wybór
-
#26 Morning Pages. Mam wybór
Jedni mówią, że jesteś tym co jesz, a ja powiem: jesteś tym, co wybierasz. Jesteś swoim wyborem. Tak. To właśnie wybory decydują o tym kim jesteśmy. Nasze codzienne wybory, nie talenty, zdolności, bogactwa, ale wybory – to one definiują nas i naszą drogę. Dlatego w chwilach słabości, w chwilach zwątpienia, gdy się zgubisz, zaczniesz zastanawiać, stań przed lustrem i powiedz sam do siebie: „Mam wybór. Zawsze. A jestem tu, ponieważ kiedyś dokonałem już wyboru. A one niosą ze sobą konsekwencje. Zawsze.”
W ten sposób nie tylko otworzysz się na kolejne wybory, ale również przyjmiesz odpowiedzialność za siebie, za swoje decyzje. A to jedyna droga do życia w zgodzę ze sobą, oraz do tego, aby kiedyś móc powiedzieć: „wybieram inaczej”.