wracam sobie z wtorkowych zajęć. wymęczony, naładowany emocjami. jednak zadowolony. wdzięczny….
zbliża się koniec sezonu w szkole tańca, która się ze mną męczy. a na koniec mamy występy. na scenie, z publicznością. no, no, kto by pomyślał, że jeszcze takie rzeczy mnie w życiu czekają 😉 no dobra, ja tam wiem, że czeka mnie jeszcze sporo fajnych rzeczy!
ale występ.
mam do wytańczenia 3 choreografie – sporo, ale mogło być więcej, ponieważ chodzę na zajęcia z pięcioma grupami… jednak dwie na koniec nie tańczą (ludzie, odwagi!!!)
pierwsza choreografia jest z tańca współczesnego. mega fajna, świetna grupa, świetna muzyka, wspaniała zabawa. uczymy się dużo i jest coraz lepiej. a właściwie coraz lepiej się w niej czuję. wierzę, że będzie dobrze. Kamila – która nas trenuje – mocno, mocno się zaangażowała (♥️ jej za to) i ciśnie nas. chyba są efekty. chyba wszyscy się staramy, by była z nas dumna. tak czuję.
i na tej pierwszej choreografii chwilowo moja pewność siebie się kończy.
druga jest z modern jazzu. i jest… trudna. i długa. a do tego jeszcze bardziej trudna. i jeszcze długa. grupa zmniejszyła nam się do 4 osób, a dzisiaj na zajęciach była nas 2 (tak, dwójka – ze mną). więc przygotowujemy się chwilowo do występu w dwójkę (haha, duet 🫣). w sumie byłby to świetna sprawa – choć mega trudna. jednak mam 12 dni aby to opanować – i myślę, że jakoś sobie poradzę. Ewelina, która nas trenuje, nie pozwoli nam nie nauczyć się tego dobrze – prędzej nas zamęczy (🪦). i super, za to ją cenię. muszę się postarać by to wyszło i wiem, że będę z tego bardzo zadowolony.
no i ostatni – jazz. ech ten jazz… próbuję nauczyć się go już z trzecią trenerką i mam wrażenie, że idę do przodu z nauką wolniej niż w tempie ślimaka. może samo słowo JAZZ mnie tak rozwala. albo kurde – może to jest po prostu trudne. pewnie nie jest aż tak źle, ale czuję się mega słabo z tym, czego tam próbuje mnie nauczyć Julka. I choreografia, którą za 12 dni mam wytańczyć na scenie……. no słabo jest póki co 🙂 choć w teorii powinna być najłatwiejsza ze wszystkich 3.
walczę jednak. cieszę się, że mam taką przygodę, mega się cieszę :))