Zmieniłem ostatnio podejście do mojej listy mailingowej. Kurna, co za fatalne określenie – „lista mailingowa”. Koniec z tym! A więc jeszcze raz:
Zmieniłem ostatnio podejście do kontaktu z osobami, które obserwują mojego bloga i chcą, abym kontaktował się z nimi za pomocą maila, a więc wysyłał im niektóre z moich wpisów na ich skrzynkę. W skrócie: wszystkich skasowałem.
No cóż, wieloletnia, całkiem pokaźna lista, poszła do kosza. Uff! Co za ulga. Nikt, kto nie chce już więcej otrzymywać ode mnie wiadomości, nie otrzyma jej. A co jeżeli ktoś chce takie otrzymywać? Nie ma problemu, listę tworzę od nowa. Tylko… nieco inaczej…
Rozważałem stworzenie na nowo formularza zapisu, czystego, prostego, bez żadnych „zachęcajek”… ale nie. Co to zmieni? Nic. Więc robię coś, co być może jest najlepszym, a może najgłupszym moim pomyślem: zmieniam sposób zapisu na mój newsletter. Jeżeli chcesz otrzymywać moje wiadomości, musisz do mnie o tym napisać w mailu na adres grzesiek@fajne.life. Tak, dokładnie tak! W regularnym mailu. Koniec z formularzami, automatami, przekierowaniami. Możesz napisać jedno zdanie, że chcesz, abym przesyłał do Ciebie moje listy, możesz napisać dłuższą wiadomość – jak wolisz. Ale od dzisiaj komunikujemy się przez maile, a nie formularze. W obydwie strony!