Menu

Wyszukiwanie

⌘J

tego samego dnia...

💬 13:08

z racji wielu remontów, jakie ostatnio przechodzę, stykam się z przeróżnymi (mega ciekawymi) ludźmi. @pan_igor (dostał początkowo nicname Pan Dłubek, ale gdy dowiedziałem się, że „robi tylko w drewnie”, został przemianowany na Gepetto) specjalnie nie spieszył się nigdy do roboty, ale jak już się pojawił, to wykonywał mega robotę i pracował długo. Stworzył mi między innymi podłogę w sali tanecznej – pierwsza klasa, mógłbym na niej spać. @pan_paweł i jego ekipa (nie dostali ksywki) zrobili mnóstwo rzezy na zewnątrz – od poprawek dachu, po naprawę elewacji, zmianę koloru budynku, przycięcie drzew, wymianę okien. To taki zestaw osób, które umawiają się, że będą o 7:30, a o 7 już są gotowi do roboty. I jest to ekipa takich fachowców, że aż chce się wyszukiwać im kolejne prace do wykonania, byle tylko patrzeć jak pracują. Mają wiedzę, narzędzia, zapał do roboty. Nie sposób się przyczepić do czegokolwiek w ich pracy. Ostatnie pól godziny każdego dnia to dla nich sprzątanie wszystkiego dookoła. No takich fachowców to ja jeszcze nie widziałem. @pan_marcin – od pieca i spraw hydraulicznych – wyróżnia się na kilka sposobów: ma najbardziej uczciwy i jasny cennik, zostawia wokół siebie ogromny bałagan, strasznie dużo gada i przychodzi zawsze z jakimiś dzieciakami, nastolatkami, których chyba przyucza do zawodu.. Wszystkich ich dążę sympatią. Z resztą, szybko przywiązuję się do ludzi, te trzy ekipy mają już moje zaufanie. No i zrobiłem im już łącznie z 50 kaw – gdybym ich nie lubił, nie dostali by aż tyle 🙂 Dzisiaj pojawiła się u mnie nowa ekipa – Panowie wymieniają instalację elektryczną. Pierwsze, co mogę o nich (dwóch) powiedzieć, to że to takie swojskie chłopaki. I bardzo śmieszna z nimi sprawa. Jeden przyjechał do mnie w niedzielę i zostawił kilka toreb swoich rzeczy na noc, drugi przyjechał dzisiaj rowerem zdyszany ogromnie. Potem ten od toreb przyjechał samochodem, ale minęło kilka godzin i samochodu już nie ma. A i Panowie mają ciągle jakieś problemiki – a to przewód zdemontowali nie ten co trzeba („ups, chyba nie powinienem tego przecinać”), a to materiał przywieźli nie taki jak trzeba („no tak, tu jest trzyfazówka, a podlicznik na jedną fazę kupiliśmy”) i milion innych problemów, o których tu słyszę 🙂 patrzę na to z zaufaniem i uśmiechem, wierzę, że wyprowadzą to wszystko na prostą. jakoś tak wychodzi, że mam zaufanie do ludzi… i zrozumienie dla błędów. Panowie elektrycy – nie zawiedźcie mnie 🙂

📄

Smak zwycięstwa, struktura chaosu

To był dzień rozpięty między starym porządkiem a nowym powołaniem. Z jednej strony – klasyczne obowiązki, próby skupienia się na pracy, z drugiej – coraz silniejsze pociąganie do bloga, do...
🟡 Przeciętny