Ludzie dzielą się na tych, co sobie odpouszczają i tych, którzy zawsze dają radę. A życie polega na ciągłym balansowaniu pomiędzy tymi grupami ludzi. Do takich właśnie wniosków ostatnio doszedłem. Każdego dnia, rano, kilka minut po tym jak wstanę, iPhone przypomina mi: „Kolego, czas na prysznic”. Szlag mnie wtedy trafia, bo nie specjalnie przepadam za prysznicem o 4 nad ranem – szczególnie zimą, gdy nie jest jeszcze zbyt ciepło. Ale gdy tylko zobaczę powiadomienie na komórce (i poprzeklinam sobie trochę pod nosem), zadaję sobie pytania: Kim chcesz dzisiaj być? Do której grupy należeć? Tych, którzy dają radę, czy tych marudzących i odpuszczających sobie? I od kiedy zadaję te pytania – zawsze daję radę.