dzisiaj na śniadanie postanowiłem spróbować czegoś nowego – w ramach sprawiania by śniadanie działało faktycznie na moją korzyść a nie tylko na podniebienie. więc sięgnąłem po płatki owsiane. z brzoskwinią. i muszę przyznać, że pomimo faktu, że smakuje to trochę jak papier połączony ze styropianem, to… było bardzo spoko. smakowało. chyba.
mam całą paczkę tych płatków, więc z pewnością będzie powtórka. na jutro przewidziałem wersję z suszonymi jabłkami – powinno nabrać trochę więcej smaku.