Kategoria: morning pages

  • #25 Morning Pages. Mam wszystko

    Zastanawiałem się ostatnio czy trzeba mieć szczęście aby być szczęśliwym. Wyszło mi, że wcale nie… Co więc potrzeba aby być szczęśliwym? Czyżby wystarczyło samo nastawianie? Takie zwykłe powiedzenie sobie: „jestem szczęśliwym człowiekiem”? Czy to na prawdę wystarczy? I na nic te wszystkie samochody, domy, smartfony? Nawet drogie ciuchy nie pomogą w byciu szczęśliwym? W prawdzie nikt mi nie podpowie, ale… wychodzi na to, że nie. Bo szczęście to przecież nic materialnego, więc i żadna rzecz tego świata nie może nam go przynieść. Ale jedną myślą możemy go sobie sprezentować. Bo szczęście to przecież nic innego, jak stan ducha, nastawienie, podejście, humor, mina, emocje, śmiech, łzy. Tak, łzy również…

  • #24 Morning Pages. Cisza

    Dzisiejszy poranek poświęcam ciszy. Tej w głowie, w tle, ciszy na papierze, na dworzu i w domu, tej nocnej, jak i tej zimowej. Takiej, która jest boskim ukojeniem, która pozwala usłyszeć, odpocząć, skupić się. Dzisiaj już tak rzadko jej doświadczamy, a jej występowanie często kojarzymy od razu z czymś złym. Na przykład z burzą, albo gorzej – z nudą. Ale możesz ją czasem spotkać. W tych kilku wspaniałych miejscach, na przykład po południu w bibliotece, rano również. Być może będzie czekała na Ciebie w kinie – gdy światła już zgasną, a zaspany pracownik spóźni się z filmem… Bladym świętem nad jeziorem, albo późnym wieczorem w domu, gdy dzieci pójdą już spać.
    Każda chwila ciszy jest inna, ale wszystkie są piękne. Wystarczy się wsłuchać. W ciszę.

  • #23 Morning Pages. Mieć czy być?

    Nasz ojczysty język kryje w sobie wiele dziwnych rzeczy, a ja dzisiaj natrafiłem na jedną z nich. Zauważyłem, że tym samym wyrazem oznacza się u nas bycie zadowolonym z życia, jak i trafienie na jakąś życiową okazję. Chodzi o szczęście. Czy to nie dziwne? Mieć szczęście i być szczęśliwym – niby podobne, a jednak tak różne stwierdzenia. A przecież bardzo często utożsamiamy te dwie rzeczy. Myślimy, że jak dopisze nam szczęście, to będziemy szczęśliwi. A gdy widzimy kogoś szczęśliwego, to pewnie dlatego, że dopisało mu szczęście. Tymczasem rzeczywistość okazuje się być zupełnie inna. Ludzie szczęśliwi to Ci, którzy wcale nie potrzebują szczęścia. A gdy tak namiętnie go szukamy i na niego czekamy, wtedy nie potrafimy go osiągnąć. Tak łatwo się pomylić. Niby jedno i drugie to szczęście.

  • #22 Morning Pages. Cel

    Gdy dążysz do osiągnięcia swojego celu, i wcale nie ważne, czy ogromnego, który jest Twoim życiowym wyzwaniem, czy drobnego, jednodniowego, który ma tylko na chwilę poprawić Twój humor, gdy chcesz go osiągnąć, Twoim największym wrogiem staje się zwątpienie. Moment, w którym przestaniesz wierzyć w sens, czy możliwość osiągnięcia swojego celu, może stać się momentem, w którym jego zdobycie będzie już niemożliwe… Dlatego nigdy nie przestawaj w siebie wierzyć, nie trać nadziei, nie przestawaj ufać sobie, nie pozwól, aby cokolwiek lub ktokolwiek na świecie wmówił Ci, że nie dasz rady, że nie jesteś wystarczająco dobry, że nie zasłużyłeś. Nie przestawaj marzyć, a osiągniesz swój cel.

  • #21 Morning Pages. Supermoc

    Jaka jest Twoja supermoc? Każdy z nas je ma, wystarczy poszukać. A gdy już znajdziesz pierwszą z nich, albo dwie pierwsze, być może odnajdziesz od razu swoje top trzy supermocy, wtedy zrozumiesz, że i Ty może możesz być swoim własnym superbohaterem. To nie takie trudne i wystarczy uwierzyć, że na to zasługujesz, że możesz nim być i jesteś! Odnalezienie swoich supermocy to również pierwszy krok do ich rozwoju. A gdy inwestujesz czas w siebie, w to, co w Tobie najlepsze, zwiększasz swoje poczucie bezpieczeństwa i kontroli, ale również satysfakcji i radości. Jeżeli masz trudności ze znalezieniem swoich supermocy, nie bój się zapytać – przyjaciół, rodziny, poszukajcie wspólnie. Najbliżsi z pewnością pomogą. A może dzięki temu i oni odszukają swoje supermoce?

  • morning pages #15 – samo życie

    Wmawiają nam, że cel uświęca środki, ale jak dalekie jest to od prawdy. W końcu to samo życie jest jego istotą, a nie jego kres. W szkole nie chodzi o to, aby ją skończyć, tylko aby się uczyć, aby zdobywać doświadczenie, zawierać przyjaźnie, kształtować swoją osobowość… A co robimy, gdy szkoła się skończy? Tęsknimy. A w pracy? Czy najważniejsze w niej na prawdę jest jej koniec o 17? A może wypłata? Awans? A może emerytura? Stałe na coś czekamy, do czegoś dążymy, nie widząc, że to sama droga jest tym najpiękniejszym czasem. A cel? Jest jedynie końcem tej pięknej drogi i nie warto poświęcić dla niego tego, co najistotniejsze, nie warto go przyspieszać, poganiać, a czasem i w ogóle osiągać.

  • 🌱 morning pages – wielka góra, mały kamień

    Jeżeli chcesz przenieść wielką górę, zacznij od małego kamienia. Jednego, potem drugiego, i tak do czasu aż cała góra znajdzie się w nowym miejscu.

    Każdy kolejny, nawet drobny kamień, będzie Twoim kolejnym małym krokiem i jednocześnie wielkim postępem. Czasem ciężko jest dostrzec, czy posuwasz się do przodu, ciężko jest zobaczyć różnicę. Łatwo być przygnębionym, gdy cel nie zbliża się tak szybko jakbyś chciał. Pamiętaj wtedy, że mimo wszystko cel jest coraz bliżej, a z każdym kolejnym kamieniem, Twoja góra rośnie. Pozwól sobie na przerwy, chwile zwątpienia, załamania i błędy – są one naturalną częścię całego procesu i to również dzięki nim osiągasz swój cel. Bez oglądania się za siebie. Kamień po kamieniu.

  • 🌱 morning pages – 22 04 2019

    Mam wybór. Zawsze go miałem. Każdego dnia podejmuję nowe decyzje i to dzięki nim jestem tym, kim jestem.

    To moje wybory kształtują mnie i moje życie. Nie talenty, czy predyspozycje, nie genetyka, medycyna, pieniądze ani rzeczy które posiadam. To właśnie moje wybory mówią kim jestem, to one mnie definiują, określają moją drogę. Nie zawsze jednak to rozumiałem, nie zawsze chciałem przyjąć tak wielką odpowiedzialność na swoje barki. Odpowiedzialność za swoje życie. Dopiero jednak, gdy to zrobiłem, gdy stanąłem przed lustrem, spojrzałemsobie głęboko w oczy i powiedziałem: „Mam wybór. Jestem tutaj dzięki wyborom, jakie dokonałem w przeszłości”, mogłem zacząć je zmieniać, panować nad nimi, planować je. Mogłem zacząć normalnie żyć.

  • 🌱 morning pages – Plan porażki

    Warto mieć zawsze gdzieś pod ręką plan porażki. Tak na wypadek, gdyby coś nam się nie udało.

    Plan działania to mądra rzecz, a już w szczególności taki, który mówi co robić, gdy jest źle. Na przykład gdy zaczynamy biegać. Jeżeli podejdziemy do tego z głową, to rozpiszemy sobie nasze bieganie na poszczególne dni, albo przynajmniej zrobimy założenie, że biegamy na przykład co drugi dzień. A plan porażki mówi nam, co zrobić, gdy tego drugiego dnia będziemy akurat chorzy, spóźnieni czy wypadnie nam coś innego, co uniemożliwi danego dnia bieganie. Efekt jest taki, że w przypadku tego typu wpadki, nie podrzucamy całkowicie planu biegania, a jedynie przechodzimy na równoległy plan – porażki, który to może zakładać na przykład trzy takie wpadki w miesiącu.

  • 🌱 morning pages – Decyzje

    Bardzo lubimy katować się za błędne decyzje, wypominać sobie, zamęczać do upadłego, próbować naprawić…

    A gdyby tak przyjąć, że nie ma złych decyzji? Gdyby niczego w życiu nie żałować? Jednocześnie biorąc odpowiddzialność za każdą zrobioną rzecz? Gdyby tak przestać patrzeć za siebie i tylko iść do przodu? Nie rozpamiętgywać, nie dręczyć się? Płakać z tęsknoty a nie żalu? Uczyć się na błędach, ale nie pozwalać im przejomować kontroli. Nie bać się konsekwencji, nie bać się zmian. Przyjmować życie takim, jakie je otrzymujemy. O ile prościej by się wtedy żyło. O ile mniej byłoby depresji, nerwów, strachu. O ile mniej rzeczy mielibyśmy na głowie, gdybyśmy nauczyli się nie martwić tym co było. Ale żyć tym co jest.