📗 nowa (kolejna) aplikacja do notowania
Tym razem w dziennikach poruszam trochę produktywnościowy temat, który być może niektórym z Was może się wydać znajomy – ciągłe poszukiwanie idealnej aplikacji do notatek i związane z tym nieustanne zmiany. Zastanawiam się, czy te zmiany są naprawdę konieczne, czy może w rzeczywistości są formą unikania ważniejszych zadań. Rozważam również, jak zaprojektować swoją bazę wiedzy, aby była efektywna i odpowiadała moim potrzebom. To wpis pełen pytań, refleksji i prób zrozumienia, co jest naprawdę istotne w moim systemie produktywności.
📅 wpis z 7 kwietnia 2024 r.
czy dobrze robię, po raz kolejny zmieniając aplikację do notatek? wytrzymałem pół roku z reflect notes i już nie chcę więcej. znowu jedna zmiana ciągnie za sobą kolejną zmianę – zmiana komputera sprawiła, że zdecydowałem się na kolejne zmiany. muszę chyba uważać na to, co robię, na to, co zmieniam. czasem okazuje się, że jedna zmiana ciągnie za sobą zmiany innych rzeczy, których być może nie powinienem ruszać.
jeszcze nie za bardzo wiem, jak chcę, aby wyglądała moja baza wiedzy, moje notatki. może powinienem skupić się na tym, by były one skupione na moim blogu, na mojej właściwej wiedzy, zamiast na połączeniu wiedzy i pracy… pogmatwane to. ale to jednak okazja, by coś zamieszać. lubię się uczyć, poprawiać mój system produktywności.
w sumie pół roku to całkiem długo, może nie powinienem mieć wyrzutów sumienia? z jednej strony nie wypada ciągle zmieniać systemu do notatek, ale z drugiej… czy to ja jestem dla systemu, czy system dla mnie? co ciekawe, ograniczenia (albo raczej brak pewnych funkcjonalności) logseq na mobile, stanowią standard w aplikacji reflect notes zarówno w wersji desktop, jak i mobile. więc teoretycznie nic nie tracę.
czasami zastanawiam się, czy to ciągłe poszukiwanie idealnego narzędzia nie jest jedynie ucieczką przed czymś innym. czy to nie jest po prostu forma prokrastynacji, unikania właściwej pracy? może jednak powinniem się bardziej skupić na łączeniu i rozwianiu tego, co już mam, zamiast na ciągłym szukaniu nowych rozwiązań. choć z drugiej strony, może te zmiany są naturalną częścią mojego procesu uczenia się i doskonalenia? może one są właśnie częścią mnie?
ale chyba dobrze by było postawić sobie jakieś wyraźne granice, określić moment, w którym zmiana jest naprawdę konieczna, a kiedy to jedynie kaprys. to chyba wymaga większej refleksji nad tym, co w danym momencie jest dla mnie ważne, co najważniejsze oraz po co to wszystko robię.
Podsumowując, prowadzenie dziennika pozwala mi na głębsze zrozumienie siebie i moich działań. Powodów. Dzięki temu mogę lepiej zarządzać moimi decyzjami i uniknąć chaotycznych zmian (albo przynajmniej próbować). Wniosek jest prosty – dziennik pozwala mi na systematyczną refleksję nad moimi wyborami i pomaga w dążeniu do większej klarowności w życiu.