Tag: fajne życie

  • życie bez alkoholu – 250 dni później

    Dziś świętuję ważny kamień milowy i chciałem się tym z Tobą podzielić. Wcześniej o tym nie wspominałem, ale 1 stycznia 2024 podjąłem decyzję, że nie chcę więcej brać do ust alkoholu. Sylwestrowa impreza, kończąca poprzedni rok, była ostatnią, na której bawiłem się z alkoholem. Przed chwilą minęło 250 dni od tego momentu i pomyślałem, że czas napisać o tym kilka słów.

    Choć nigdy nie spożywałem dużej ilości alkoholu, moja styczność z nim należała raczej do sporadycznych, to mimo wszystko postanowiłem zrezygnować nawet z takiej ilości tej trucizny. Tak, alkohol to trucizna – taka sama jak papierosy, narkotyki, czy cyjanek. Zabija. Choć może nie tak szybko i skutecznie jak ta wymieniona na końcu.

    moje doświadczenia

    Z perspektywy czasu widzę, że alkohol przez lata był obecny w moim życiu w różny sposób. Przede wszystkim był on główną część towarzyskich spotkań, które wydawały się… bezpieczne i niewinne. Zaczęliśmy się poznawać już na końcu podstawówki i od tamtego czasu zaczął być on tożsamy z dobrą zabawą. Jednak, w miarę jak dorastałem, zacząłem dostrzegać, że alkohol nie wnosił do mojego życia niczego wartościowego. Było wręcz przeciwnie – odbierał mi to, co najważniejsze.

    Nie mogę powiedzieć, że kiedykolwiek miałem problem z nadużywaniem alkoholu, od zawsze był on dla mnie jedynie elementem spotkań towarzyskich, sposobem na zabawę, wyzwalaczem śmiechu, ale mimo to, tracenie kontroli – albo nawet tylko jej kawałka – po wypiciu alkoholu, stało się dla mnie zbyt częstym zjawiskiem. Pamiętam chwile, kiedy po imprezach budziłem się następnego dnia z uczuciem wstydu za moje zachowanie. Choć nie bawiłem się przecież inaczej, niż osoby, z którymi byłem poprzedniego wieczoru. Jednak czułem się, jakbym stawał się kimś innym – kimś, kim nie chciałem być. Nie mogłem znieść myśli, że coś takiego może się powtórzyć.

    Zapadła więc decyzja. Rzucam to. I nazbierałem całą garść powodów, które tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że to dobra decyzja.

    mit

    Wiele osób wierzy, że alkohol to sposób na rozluźnienie. W końcu tak często słyszymy o „kieliszku wina po ciężkim dniu pracy” jako nagrodzie czy antidotum na stres. W mojej ocenie nie tylko nie jest to prawda, ale jest totalnie odwrotnie. Zamiast pomocy, relaksu, odpoczynku, alkohol wprowadzał do życia więcej chaosu. Potwierdzają to badania, według których alkohol nie tylko nie pomaga w zdrowym relaksie, ale może prowadzić do stanów lękowych i depresji. Zamiast przynosić ulgę, robi z nas kogoś innego. Sprawia, że skręcamy w stronę, w którą wcale skręcać nie chcemy.

    zdrowie i dobre samopoczucie

    Alkohol ma negatywny wpływ zarówno na zdrowie fizyczne, jak i psychiczne. To toksyna, która szkodzi każdemu organowi w ciele, przyczyniając się do problemów z sercem, wątrobą i układem nerwowym. Takie są fakty. I one doprowadziły mnie do pytania: dlaczego właściwie dobrowolnie spożywam coś, co tak bardzo mnie niszczy?

    Dzień po spożyciu alkoholu był zawsze trudny. Fizyczny dyskomfort to jedno – bóle głowy, brak energii, problemy z koncentracją. Ale to, co naprawdę mnie dobijało, to psychiczna „kacowa mgła”, poczucie winy i wstyd. Doszedłem do wniosku, że życie w zgodzie z moimi wartościami oznacza rezygnację z alkoholu. I nie miało znaczenia, czy chodzi o dużą imprezę ze znajomymi, czy dwa piwa do obiadu z dawno niewidzianym kolegą ze szkoły.

    spożywanie jako nałóg

    Niektórzy nie zdają sobie sprawy, że alkohol jest równie uzależniający, co papierosy, słodycze, czy inne używki, narkotyki. Raz dziennie, raz w tygodniu, raz w miesiącu – inna jest tylko skala nałogu. Kiedyś paliłem papierosy. To moje czarne czasy. Na szczęście udało mi się z tego uwolnić. Dlatego zdecydowałem, że na alkohol również nie ma miejsca w moim życiu. Pragnienie bycia wolnym od wszelkich nałogów to kolejny z powodów, które poprowadziły mnie do tego, by podjąć decyzję o całkowitej rezygnacji z alkoholu.

    dlaczego nie przerwa

    Oczywiście. Zamiast podejmować tak jednoznaczną i restrykcyjną decyzję o całkowitej rezygnacji z alkoholu, mogłem sobie jedynie zrobić od niego przerwę. Jednak zrozumiałem, że nie ma dla mnie sensu traktowanie alkoholu jako czegoś, od czego mogę chwilowo odpocząć. Opisane w tym wpisie powody, dla których z alkoholem się nie lubimy, nie znikną po tygodniu, miesiącu, czy nawet roku. Chcę wyeliminować alkohol całkowicie, ponieważ nie pasuje on do mojej wizji „fajnego życia” – życia prostego, zdrowego, i autentycznego.

    wyzwania

    Nie było to łatwe. Przez lata uczyłem się, że „alkohol = rozrywka”, a „rozrywka = alkohol”. To silnie zakorzenione przekonanie wymagało przemyślenia i dość mocnej zmiany w mojej głowie. Pojawiły się momenty, w których czułem się wyobcowany, gdy znajomi podczas wspólnych, wieczornych spotkań sięgali po drinki. Ale z każdym kolejnym spotkaniem czułem się silniejszy i bardziej pewny swojej decyzji. Musiałem nauczyć się na nowo bawić. W inny sposób. I odkryłem, że to, co wcześniej nazywałem „rozrywką”, wcale nią nie było.

    korzyści

    Dziś, po 250 dniach, mogę szczerze powiedzieć, że moje życie zmieniło się na lepsze. Może nie jest to zmiana diametralna, zauważalna gołym okiem, ale widzę, że mam więcej energii, lepiej śpię, a i moje relacje ze znajomymi stały się bardziej autentyczne. Cenię sobie jasność umysłu i poczucie kontroli nad własnym życiem. Rezygnacja z alkoholu pozwoliła mi żyć zgodnie z moimi wartościami i dążyć do prostszego, bardziej zorganizowanego życia.

    ten wpis…

    Są dwa powody, dla których powstał ten wpis.

    Pierwszym jest to, aby zachęcić Cię do refleksji nad Twoim stosunkiem do alkoholu. Nad tym, że lampka wina, po którą być może sięgasz do niedzielnego obiadu sprawia, że Twoje życie skraca się o mały kawałeczek. Alkohol to trucizna, niezależnie od tego, czy wypijasz butelkę wódki pod sklepem, czy kieliszek drogiego szampana w sylwestrowy wieczór. Każda zmiana zaczyna się od decyzji.

    I to prowadzi mnie do drugiego powodu, dla którego powstał ten wpis. Wielokrotnie pisałem na blogu, że fajne życie to deklaracja. To właśnie od deklaracji wszystko się zaczyna. A ten wpis jest moją deklaracją. Taką, która ma mi pomóc w kontynuowaniu mojej podróży do fajnego życia.

    Ostatnie 250 dni to był dla mnie trudny, ale zarazem niezwykle satysfakcjonujący czas. O wiele łatwiej było mi się odciąć lata temu od papierosów niż teraz od alkoholu. Być może dlatego, że po papierosy sięgałem każdego dnia, w każdej godzinie mojego życia – ten nałóg.był bardzo wyraźny w moim życiu, a alkohol… był nieco zamaskowany. Zdarzało się, że nie sięgałem po niego i przez dwa-trzy miesiące, nie odczuwałem potrzeby, by po niego sięgnąć. Jednak potem przychodził moment spotkania ze znajomymi, imprezy, urodzin, zabawy sylwestrowej i… alkohol wracał. A wraz z nim wszystkie opisane w tym artykule problemy.

  • 📗 dziennik, co to jest fajne życie

    Postanowiłem zacząć spisywać to, czym tak naprawdę jest dla mnie to, co nazywam „fajnym życiem”. Będzie to spis moich notatek, przemyśleń i jednocześnie mocno żyjący wpis, uzupełniany o nowe elementy, które pojawią się w moim życiu, w mojej głowie.

    • Różowe okulary

      Ktoś mi wczoraj zarzucił, że patrzę na świat przez różowe okulary. I nadziwić się nie mogłem, dlaczego osoba ta uważała, że to coś bardzo złego… Czy w dzisiejszych czasach bycie pozytywnie nastawionym do życia to najwIększe zło i zbrodnia przeciw ludzkości? Czy nie lepiej być zadowolonym z życia, zamiast wiecznie marudzić na swój los i narzekać na każdy kolejny dzień?

      Nauczyłem się nie przejmować opiniami ludzi, szczególnie tymi negatywnymi. Jest to jeden z ważnych elementów mojego fajnego życia – jestem kim jestem dla siebie samego, a nie dla innych. A wcale nie tak łatwo się tego nauczyć. A gdy ktoś próbuje na siłę udowodnić mi, że tak na prawdę nie mogę, nie potrzebuję i wręcz nie powinienem być taki szczęśliwy – tylko utwierdzam się w przekonaniu, że jednak warto takim właśnie być.

      Bo niby co jest alternatywą dla fajnego życia? Smutne życie? Nie, dziękuję.

    • Poznań po raz kolejny. MP71

      Znowu wylądowałem w Poznaniu. A mialem tu dwie ważne rzeczy do zrobienia, opowiadam o nich w kolejnym odcinku Morning Pages.

    • ABC Fajnego życia. MP70

      Dzisiaj rusza mój nowy cykl ABC fajnego życia, który tworzę w ramach podcastu Fajne Życie. W Morning Pages opowiadam trochę, czym ten cykl będzie, oraz przedstawiam pierwszego gościa! 

      Więcej na fajnezycie.pl/004

    • Jutro będzie Fajne życie! MP69

      Dokładnie tak! Już jutro pojawi się nowy odcinek podcastu Fajne życie. Tym razem nie będzie to jednak odcinek solowy – taki jak wszystkie wcześniejsze, będzie to odcinek z gościem w ramach nowego cyklu ABC Fajnego Życia, który stworzyłem, aby rozmawiać z innymi o tym, jak wygląda ich droga do lepszego jutra 🙂 Poza tym małe przeprosiny i ważne pytanie do Ciebie. Zapraszam do słuchania i oglądania.

    • Cenna równowaga w dążeniu do fajnego życia

      Rok temu, gdy mój blog kończył dwa lata, postanowiłem w końcu zastanowić się, czym tak właściwie dla mnie jest to moje fajne życie. Musiałem zdefiniować, sam dla siebie, jak wygląda droga do jego osiągnięcia, a dodatkowo trochę skonkretyzować to o czym piszę, oraz – a może i przede wszystkim – do czego dążę. Mniej więcej w tym samym czasie odbyłem bardzo ciekawą rozmowę z Piotrem Szostakiem z bloga „Jak osiągać cele”. Piotrek przeprowadził ze mną dość obszerny wywiad, który pozwolił mi spojrzeć nieco inaczej na to, co dotychczas robiłem, pomógł mi poukładać pewne sprawy w głowie. Rozmowa ta zmusiła mnie do jeszcze głębszego zastanowienia się nad sensem moich dążeń. Rozważania doprowadziły mnie w końcu do jednego, bardzo ważnego wniosku: fajne życie to przede wszystkim decyzja i deklaracja. Takie powiedzenie samemu sobie i innym: chcę mieć i mam fajne życie! Od dzisiaj, od teraz!

      W tych prostych kilku słowach kryje się wdzięczność, wiara i postanowienie. A te trzy elementy są już dobrą podstawą do budowania wielkich rzeczy.

      Jednak nie zatrzymałem się na tym jednym wniosku – szukałem dalej. Wiedziałem, że sama deklaracja to jeszcze za mało – możesz sobie powiedzieć „będę lekarzem”, i to wspaniały pierwszy krok do osiągnięcia tak dużego celu, ale zanim Ci się to uda, musisz wykonać szereg innych czynności, jak choćby ta podstawowa jak skończenie studiów medycznych. Podobnie jest z fajnym życiem – pozna samym postanowieniem, trzeba jeszcze trochę się postarać i obrać odpowiednią drogę – i ja chciałem ją odnaleźć. Jak nigdy wcześniej potrzebowałem prostej instrukcji do osiągnięcia fajnego życia. Doprowadziło mnie to w końcu do wyznaczenia sześciu obszarów, o które powinienem zadbać, aby fajne życie mogło zaistnieć. Należą do nich: zdrowie, funkcja, kreatywność, rozwój, relacja i równowaga. A najlepszą receptą na szczęście jest się dbanie o każdy z nich.

      Zdrowie

      Obszar zdrowia jest pierwszym i najbardziej podstawowym elementem fajnego życia. Można jeszcze podzielić je na fizyczne i psychiczne, choć jedno i drugie jest ze sobą ściśle powiązane.

      Zdrowie fizyczne to wszystko, co dotyczy naszego ciała, zapobiegania chorobom, sposobu odżywiania, poziomu aktywności fizycznej oraz zachowania, czyli na przykład nałogów, jak papierosy czy alkohol. Zdrowie fizyczne to również czynniki biologiczne, jak genetyka czy fizjologia, choć na te nie zawsze możemy coś poradzić.

      Myśląc o zdrowiu psychicznym mam na myśli oczywiście przede wszystkim brak zaburzeń psychopatologicznych, ale nie tylko. To również emocje oraz zdolność do rozwoju, rozumienia, przeżywania, odkrywania i tworzenia.

      Czy wyobrażasz sobie budowanie fajnego życia bez zadbania o ten obszar? To właśnie zdrowie zapewnia nam „życie”.

      Zdrowie – zarówno fizyczne, jak i psychiczne – to skupienie się na utrzymaniu Twojego ciała i umysłu w jak najlepszej kondycji.

      Funkcja

      Obszar funkcji polega na rolach jakie stawia przed nami życie, społeczeństwo i my sami. Obejmujesz pewne funkcje, którym musisz sprostać. W rodzinie możesz pełnić rolę matki, ojca, siostry, wujka, czy dziadka. W pracy Twoja rola przydzielana jest zawyczaj przez pracodawcę. Wśród znajomych z pracy z pewnością masz już nieco inną rolę – na przykład pracowego gaduły 🙂 Wychodzisz z pracy, idziesz na piwo ze znajomymi i zaczynasz pełnić kolejną funkcję. Idąc do fryzjera czy na zakupy, obejmujesz kolejne role… I tak w koło. Lista funkcji każdego z nas zazwyczaj jest długa, i musimy umieć godzić je ze sobą, czerpać z nich radość i dbać o to, aby w każdej z nich spełniać się i wypadać jak najlepiej.

      Funkcja to Twoje achowania w pracy, rodzinie, wśród przyjaciół. To wszystko co robisz aby jak najlepiej odegrać role jakie Ci w nich powierzono.

      Kreatywność

      Obszar kreatywności to wszystko co związane z tworzeniem, to Twoja postawa twórcza. Możesz malować, śpiewać, pisać książki, rzeźbić albo prowadzić bloga. Najważniejsze, aby tworzyć coś nowego – i wcale nie koniecznie z niczego 🙂

      Jeżeli Twoja praca pozwala Ci realizować się w obszarze kreatywności – świetnie, jeżeli nie, bardzo często pomoże Ci w tym znalezienie, pielęgnowanie i rozwój hobby. Z pewnością i Twoją pasję można zamienić w taką, która zaspokoi kreatywne potrzeby.

      Kreatywność to wszystko co tworzysz. Może dotyczyć zarówno pracy, pasji, hobby jak i codziennych obiadów które tworzysz dla swoich dzieci.

      Rozwój

      Obszar rozwoju to zaspokajanie potrzeb związanych ze zmianami, samokształceniem i poszerzaniem horyzontów. O ile obszar kreatywności zaspokaja potrzeby tworzenia, czyli oddawania tego co zrobiliśmy, o tyle rozwój to przyswajanie rzeczy od innych, ukierunkowany na wzrost lub polepszenie danej umiejętności lub cechy. Podobnie jak zdrowie, obszar rozwoju można podzielić na fizyczny oraz psychiczny. Jak widzisz, wszystkie obszary ściśle łączą się ze sobą.

      Rozwój to zmiana siebie, poprzez ciągłe dążenie do czegoś lepszego, do poprawienia swoich zachowań, wiedzy i umiejętności.

      Relacje

      Obszar relacji to zachowania w społeczeństwie, kontakty z innymi ludźmi, przyjaciółmi, znajomymi, rodziną. Polega na podtrzymywaniu istniejących i nawiązywaniu nowych znajomości. Z jednej strony, zakres obszaru relacji obejmie podobne grupy, które wydzieliłeś w obszarze funkcji, jednak dbanie o siebie w tym zakresie nie będzie obejmowało tego jaką pełnimy rolę i jak się z niej wywiązujemy, ale jaki związek oraz wpływ na innych ludzi ma nasze zachowanie. W odróżnieniu od funkcji, gdzie w centrum stawiamy samego siebie, tu dbamy o innych i właśnie relacje z nimi.

      Relacje to Twoje emocje i zachowania przy kontaktach z innymi ludźmi: rodziną, znajomymi, przyjaciółmi czy współpracownikami. 

      Równowaga

      I dochodzę do ostatniego, najważniejszego i często najtrudniejszego do okiełznania obszaru – równowagi. Dotyczy on umiejętności związanych z pogodzeniem ze sobą wszystkich wcześniejszych obszarów. Skupia zdrowie, funkcje, kreatywność, rozwój i relacje pomagając utrzymać balans w naszym codziennym działaniu. Dbanie o obszar równowagi polega na pilnowaniu aby żaden z pozostałych obszarów nie zdominował naszego życia. W obszar ten wpisują się również wszelkie działania związane z organizacją czasu, planowaniem okresów w naszym życiu, czy w końcu regularnym prowadzeniu dziennika lub pamiętnika.

      Równowaga to zorganizowane życie, brak dominacji. To umiejętność pogodzenia wszystkich wcześniejszych obszarów. 

      Na równowadze chciałbym się zatrzymać chwilę dłużej – to właśnie ona ma najistotniejszy wpływ na to, czy w dążeniach do fajnego życia uda się nam osiągnąć upragniony sukces. Od czego jednak zacząć poszukiwania?

      Koło fajnego życia

      Przede wszystkim warto sprawdzić na czym stoisz, prawda? Zastanowić się, jak wygląda Twoja obecna sytuacja, jak wiele wysiłku musisz włożyć w poszukiwania balansu w życiu. Po drugie, po ustaleniu ile równowagi jest w Twoim życiu, warto również sprawdzać, czy jej poziom się powiększa, czy wręcz przeciwnie – maleje. Taka kontrola pozwoli Ci ustalić, czy podążasz w odpowiednią stronę. Aby ułatwić cały ten proces, stworzyłem narzędzie, którego celem jest zilustrowanie na jakim etapie w poszukiwaniu równowagi jesteś – nazywam je kołem fajnego życia. Dzięki niemu możesz mierzyć swój poziom równowagi w życiu, a korzystając z niego regularnie – sprawdzać, czy rozwijasz się w odpowiednią stronę. Oto koło fajnego życia.

      Na pierwszy rzut oka nie wygląda zbyt skomplikowanie, prawda? Jest to okrąg podzielony na pięć równych części, z których każda odpowiada za jeden z pięciu omówionych wcześniej przeze mnie obszarów życia: zdrowia, funkcji, kreatywności, rozwoju i relacji. Nie ma w nim oczywiście obszaru równowagi – odpowiada za niego całe koło. 

      Na końcu tego artykułu znajdziesz link, pod którym pobierzesz szablon koła fajnego życia w formacie A4 do wydrukowania i samodzielnego wypełnienia.

      Do uzupełnienia koła fajnego życia będziemy potrzebowali wydrukowany szablon (choć ja sam uzupełniam go na iPadzie, z wykorzystaniem aplikacji GoodNotes – która to zastępuje mi kartkę papieru) i ołówek (choć może być również długopis, to polecam jednak abyś wybrał ołówek, ze względu na możliwość wprowadzania poprawek).

      Przystępujemy do uzupełniania: na każdej z pięciu części koła, które odpowiadają za opisane wcześniej obszaru życia, zaznacz kropką swój poziom zadowolenie z niego. Z pewnością ta część zadania zajmie Ci chwilę – musisz w końcu zastanowić się, na jakim etapie jesteś w danej części swojego życia. Im bliżej środka koła, tym Twój poziom satysfakcji z danego obszaru jest mniejszy. Wielkość kropki niech symbolizuje jak pewny jesteś co do swojej decyzji. Istotne jest gdzie w danej cząstce koła znajduje się kropka.

      Być może wszystkie Twoje punkty będą bardzo blisko środka koła, a może każdy z nich będzie prawie dotykał zewnętrznych jego części – położenie punktów wyznaczysz według tego co sam czujesz. Na końcu tego ćwiczenia sprawdzimy jaki każdy z punktów wygląda względem drugiego. Wcześniej jednak chciałbym, abyś spojrzał jeszcze raz na miejsca, w których zaznaczyłeś swoje punkty i zastanowił się, czy na pewno są właściwie ułożone – ale tym razem chciałbym, abyś zwrócił uwagę na ich położenie względem linii dzielących koło na części. Inaczej mówiąc, chciałbym, abyś sprawdził położenie danego punktu, względem dwóch sąsiadujących z nim obszarów – dzięki temu zobaczysz jak bardzo dany obszar jest daleki (lub bliski) innemu obszarowi. Weźmy na przykład punkt w części kreatywności. Zwróć uwagę jak jest położony względem części funkcja i rozwój, do której z nich ma bliżej, do której dalej. Zastanów się z którymi obszarami jest bardziej związany, od których bardziej zależny.

      Nie bój się wprowadzać poprawek do rysunku – dlatego właśnie sugerowałem uzupełnienia koła fajnego życia ołówkiem – dzięki temu możesz, przy pomocy gumki, łatwo wprowadzać korekty i ustalić właściwe położenie punktów. A tak wygląda moje koło fajnego życia po zaznaczeniu wszystkich punktów i ustaleniu poziomu zadowolenia z poszczególnych obszarów.

      Od razu widać w których obszarach czuję się mocniejszy, a nad którymi muszę jeszcze popracować.

      Jak widzisz, każdy parametr punktu ma tak na prawdę znaczenie: jego wielkość, położenie względem sąsiadujących obszarów oraz względem samego koła. A najciekawsze w tym wszystkim jest to, że to Twoja podświadomość rządzi tymi parametrami – być może myślisz, że stawiasz punkt w przypadkowym miejscu, ale wiedząc o różnych znaczeniach jego położenia, podświadomie wybierasz pozycję i wielkość.

      Po zaznaczeniu punktów w każdym z obszarów, pozostaje jeszcze jedna czynność do wykonania: połączenie wszystkich punktów elipsą. Ta, z pozoru prosta czynność, może przysporzyć Ci kilku problemów. Narysowanie elipsy przechodzącej przez wszystkie punkty nie jest proste i być może będziesz potrzebował do tego kilku prób 🙂 Postaraj się, aby linia elipsy przechodziła przez wszystkie punkty, a jeżeli nie jest to możliwe – jak najbliżej nich. U mnie wygląda to tak.

      Jak już wspominałem, rysuję swoje koło fajnego życia na iPadzie, w aplikacji Good Notes, i gdy nie jestem zadowolony z narysowanej elipsy, mogę cofnąć ostatnią czynność i poprawić rysunek. Jeżeli używasz kartki i ołówka – wtedy gumka do ścierania może ponownie okazać się bardzo pomocnym narzędziem.

      Gotowe. Elipsa, którą przed chwilą narysowałeś pokazuje gdzie na drodze do fajnego życia się znajdujesz. W idealnym życiu byłaby ona perfekcyjnym kołem – jednak taki stan raczej ciężko jest osiągnąć, a i tak na prawdę nie wcale nie chodzi o to, aby być idealnym. Liczą się dążenia, kontrola, wnioski. Twoja elipsa wcale nie musi być perfekcyjnym kołem – wystarczy, że będzie się zmieniała i szła w tym kierunku. Zadanie, które Ci dzisiaj zaprezentowałem, ma na celu pokazanie, nad czym powinieneś więcej pracować a nie ile brakuje Ci do ideału – jeżeli chcesz dążyć do osiągnięcia fajnego życia. U mnie taka metoda sprawdza się bardzo dobrze. Korzystaj z niej regularnie, aby nie tylko sprawdzać, gdzie aktualnie się znajdujesz na drodze do fajnego życia, ale również aby oceniać, czy podążasz w dobrą stronę.

      I na koniec jeszcze jedna rada: bądź szczery w rysowaniu Twojego koła fajnego życia – tylko wtedy spełni ono swoje zadanie.

      Zachęcam Cię do pobrania szablonu koła fajnego życia i samodzielnego oraz regularnego wypełnienia go. Przygotowałem go specjalnie dla Ciebie – jest w formacie A4 i opracowany tak, abyś mógł go wydrukować a następnie samodzielnie wypełnić. Ciekawy jestem jakie wnioski wyciągniesz po wykonaniu tego ćwiczenia. A może w inny sposób weryfikujesz swoje dążenia do poprawy jakości życia? Daj znać w komentarzach!

    • Cenna równowaga w dążeniu do fajnego życia

      Rok temu, gdy mój blog kończył dwa lata, postanowiłem w końcu zastanowić się, czym tak właściwie dla mnie jest to moje fajne życie. Musiałem zdefiniować, sam dla siebie, jak wygląda droga do jego osiągnięcia, a dodatkowo trochę skonkretyzować to o czym piszę, oraz – a może i przede wszystkim – do czego dążę. Mniej więcej w tym samym czasie odbyłem bardzo ciekawą rozmowę z Piotrem Szostakiem z bloga „Jak osiągać cele”. Piotrek przeprowadził ze mną dość obszerny wywiad, który pozwolił mi spojrzeć nieco inaczej na to, co dotychczas robiłem, pomógł mi poukładać pewne sprawy w głowie. Rozmowa ta zmusiła mnie do jeszcze głębszego zastanowienia się nad sensem moich dążeń. Rozważania doprowadziły mnie w końcu do jednego, bardzo ważnego wniosku: fajne życie to przede wszystkim decyzja i deklaracja. Takie powiedzenie samemu sobie i innym: chcę mieć i mam fajne życie! Od dzisiaj, od teraz!

      W tych prostych kilku słowach kryje się wdzięczność, wiara i postanowienie. A te trzy elementy są już dobrą podstawą do budowania wielkich rzeczy.

      Jednak nie zatrzymałem się na tym jednym wniosku – szukałem dalej. Wiedziałem, że sama deklaracja to jeszcze za mało – możesz sobie powiedzieć „będę lekarzem”, i to wspaniały pierwszy krok do osiągnięcia tak dużego celu, ale zanim Ci się to uda, musisz wykonać szereg innych czynności, jak choćby ta podstawowa jak skończenie studiów medycznych. Podobnie jest z fajnym życiem – pozna samym postanowieniem, trzeba jeszcze trochę się postarać i obrać odpowiednią drogę – i ja chciałem ją odnaleźć. Jak nigdy wcześniej potrzebowałem prostej instrukcji do osiągnięcia fajnego życia. Doprowadziło mnie to w końcu do wyznaczenia sześciu obszarów, o które powinienem zadbać, aby fajne życie mogło zaistnieć. Należą do nich: zdrowie, funkcja, kreatywność, rozwój, relacja i równowaga. A najlepszą receptą na szczęście jest się dbanie o każdy z nich.

      Zdrowie

      Obszar zdrowia jest pierwszym i najbardziej podstawowym elementem fajnego życia. Można jeszcze podzielić je na fizyczne i psychiczne, choć jedno i drugie jest ze sobą ściśle powiązane.

      Zdrowie fizyczne to wszystko, co dotyczy naszego ciała, zapobiegania chorobom, sposobu odżywiania, poziomu aktywności fizycznej oraz zachowania, czyli na przykład nałogów, jak papierosy czy alkohol. Zdrowie fizyczne to również czynniki biologiczne, jak genetyka czy fizjologia, choć na te nie zawsze możemy coś poradzić.

      Myśląc o zdrowiu psychicznym mam na myśli oczywiście przede wszystkim brak zaburzeń psychopatologicznych, ale nie tylko. To również emocje oraz zdolność do rozwoju, rozumienia, przeżywania, odkrywania i tworzenia.

      Czy wyobrażasz sobie budowanie fajnego życia bez zadbania o ten obszar? To właśnie zdrowie zapewnia nam „życie”.

      Zdrowie – zarówno fizyczne, jak i psychiczne – to skupienie się na utrzymaniu Twojego ciała i umysłu w jak najlepszej kondycji.

      Funkcja

      Obszar funkcji polega na rolach jakie stawia przed nami życie, społeczeństwo i my sami. Obejmujesz pewne funkcje, którym musisz sprostać. W rodzinie możesz pełnić rolę matki, ojca, siostry, wujka, czy dziadka. W pracy Twoja rola przydzielana jest zawyczaj przez pracodawcę. Wśród znajomych z pracy z pewnością masz już nieco inną rolę – na przykład pracowego gaduły 🙂 Wychodzisz z pracy, idziesz na piwo ze znajomymi i zaczynasz pełnić kolejną funkcję. Idąc do fryzjera czy na zakupy, obejmujesz kolejne role… I tak w koło. Lista funkcji każdego z nas zazwyczaj jest długa, i musimy umieć godzić je ze sobą, czerpać z nich radość i dbać o to, aby w każdej z nich spełniać się i wypadać jak najlepiej.

      Funkcja to Twoje achowania w pracy, rodzinie, wśród przyjaciół. To wszystko co robisz aby jak najlepiej odegrać role jakie Ci w nich powierzono.

      Kreatywność

      Obszar kreatywności to wszystko co związane z tworzeniem, to Twoja postawa twórcza. Możesz malować, śpiewać, pisać książki, rzeźbić albo prowadzić bloga. Najważniejsze, aby tworzyć coś nowego – i wcale nie koniecznie z niczego 🙂

      Jeżeli Twoja praca pozwala Ci realizować się w obszarze kreatywności – świetnie, jeżeli nie, bardzo często pomoże Ci w tym znalezienie, pielęgnowanie i rozwój hobby. Z pewnością i Twoją pasję można zamienić w taką, która zaspokoi kreatywne potrzeby.

      Kreatywność to wszystko co tworzysz. Może dotyczyć zarówno pracy, pasji, hobby jak i codziennych obiadów które tworzysz dla swoich dzieci.

      Rozwój

      Obszar rozwoju to zaspokajanie potrzeb związanych ze zmianami, samokształceniem i poszerzaniem horyzontów. O ile obszar kreatywności zaspokaja potrzeby tworzenia, czyli oddawania tego co zrobiliśmy, o tyle rozwój to przyswajanie rzeczy od innych, ukierunkowany na wzrost lub polepszenie danej umiejętności lub cechy. Podobnie jak zdrowie, obszar rozwoju można podzielić na fizyczny oraz psychiczny. Jak widzisz, wszystkie obszary ściśle łączą się ze sobą.

      Rozwój to zmiana siebie, poprzez ciągłe dążenie do czegoś lepszego, do poprawienia swoich zachowań, wiedzy i umiejętności.

      Relacje

      Obszar relacji to zachowania w społeczeństwie, kontakty z innymi ludźmi, przyjaciółmi, znajomymi, rodziną. Polega na podtrzymywaniu istniejących i nawiązywaniu nowych znajomości. Z jednej strony, zakres obszaru relacji obejmie podobne grupy, które wydzieliłeś w obszarze funkcji, jednak dbanie o siebie w tym zakresie nie będzie obejmowało tego jaką pełnimy rolę i jak się z niej wywiązujemy, ale jaki związek oraz wpływ na innych ludzi ma nasze zachowanie. W odróżnieniu od funkcji, gdzie w centrum stawiamy samego siebie, tu dbamy o innych i właśnie relacje z nimi.

      Relacje to Twoje emocje i zachowania przy kontaktach z innymi ludźmi: rodziną, znajomymi, przyjaciółmi czy współpracownikami. 

      Równowaga

      I dochodzę do ostatniego, najważniejszego i często najtrudniejszego do okiełznania obszaru – równowagi. Dotyczy on umiejętności związanych z pogodzeniem ze sobą wszystkich wcześniejszych obszarów. Skupia zdrowie, funkcje, kreatywność, rozwój i relacje pomagając utrzymać balans w naszym codziennym działaniu. Dbanie o obszar równowagi polega na pilnowaniu aby żaden z pozostałych obszarów nie zdominował naszego życia. W obszar ten wpisują się również wszelkie działania związane z organizacją czasu, planowaniem okresów w naszym życiu, czy w końcu regularnym prowadzeniu dziennika lub pamiętnika.

      Równowaga to zorganizowane życie, brak dominacji. To umiejętność pogodzenia wszystkich wcześniejszych obszarów. 

      Na równowadze chciałbym się zatrzymać chwilę dłużej – to właśnie ona ma najistotniejszy wpływ na to, czy w dążeniach do fajnego życia uda się nam osiągnąć upragniony sukces. Od czego jednak zacząć poszukiwania?

      Koło fajnego życia

      Przede wszystkim warto sprawdzić na czym stoisz, prawda? Zastanowić się, jak wygląda Twoja obecna sytuacja, jak wiele wysiłku musisz włożyć w poszukiwania balansu w życiu. Po drugie, po ustaleniu ile równowagi jest w Twoim życiu, warto również sprawdzać, czy jej poziom się powiększa, czy wręcz przeciwnie – maleje. Taka kontrola pozwoli Ci ustalić, czy podążasz w odpowiednią stronę. Aby ułatwić cały ten proces, stworzyłem narzędzie, którego celem jest zilustrowanie na jakim etapie w poszukiwaniu równowagi jesteś – nazywam je kołem fajnego życia. Dzięki niemu możesz mierzyć swój poziom równowagi w życiu, a korzystając z niego regularnie – sprawdzać, czy rozwijasz się w odpowiednią stronę. Oto koło fajnego życia.

      Na pierwszy rzut oka nie wygląda zbyt skomplikowanie, prawda? Jest to okrąg podzielony na pięć równych części, z których każda odpowiada za jeden z pięciu omówionych wcześniej przeze mnie obszarów życia: zdrowia, funkcji, kreatywności, rozwoju i relacji. Nie ma w nim oczywiście obszaru równowagi – odpowiada za niego całe koło. 

      Na końcu tego artykułu znajdziesz link, pod którym pobierzesz szablon koła fajnego życia w formacie A4 do wydrukowania i samodzielnego wypełnienia.

      Do uzupełnienia koła fajnego życia będziemy potrzebowali wydrukowany szablon (choć ja sam uzupełniam go na iPadzie, z wykorzystaniem aplikacji GoodNotes – która to zastępuje mi kartkę papieru) i ołówek (choć może być również długopis, to polecam jednak abyś wybrał ołówek, ze względu na możliwość wprowadzania poprawek).

      Przystępujemy do uzupełniania: na każdej z pięciu części koła, które odpowiadają za opisane wcześniej obszaru życia, zaznacz kropką swój poziom zadowolenie z niego. Z pewnością ta część zadania zajmie Ci chwilę – musisz w końcu zastanowić się, na jakim etapie jesteś w danej części swojego życia. Im bliżej środka koła, tym Twój poziom satysfakcji z danego obszaru jest mniejszy. Wielkość kropki niech symbolizuje jak pewny jesteś co do swojej decyzji. Istotne jest gdzie w danej cząstce koła znajduje się kropka.

      Być może wszystkie Twoje punkty będą bardzo blisko środka koła, a może każdy z nich będzie prawie dotykał zewnętrznych jego części – położenie punktów wyznaczysz według tego co sam czujesz. Na końcu tego ćwiczenia sprawdzimy jaki każdy z punktów wygląda względem drugiego. Wcześniej jednak chciałbym, abyś spojrzał jeszcze raz na miejsca, w których zaznaczyłeś swoje punkty i zastanowił się, czy na pewno są właściwie ułożone – ale tym razem chciałbym, abyś zwrócił uwagę na ich położenie względem linii dzielących koło na części. Inaczej mówiąc, chciałbym, abyś sprawdził położenie danego punktu, względem dwóch sąsiadujących z nim obszarów – dzięki temu zobaczysz jak bardzo dany obszar jest daleki (lub bliski) innemu obszarowi. Weźmy na przykład punkt w części kreatywności. Zwróć uwagę jak jest położony względem części funkcja i rozwój, do której z nich ma bliżej, do której dalej. Zastanów się z którymi obszarami jest bardziej związany, od których bardziej zależny.

      Nie bój się wprowadzać poprawek do rysunku – dlatego właśnie sugerowałem uzupełnienia koła fajnego życia ołówkiem – dzięki temu możesz, przy pomocy gumki, łatwo wprowadzać korekty i ustalić właściwe położenie punktów. A tak wygląda moje koło fajnego życia po zaznaczeniu wszystkich punktów i ustaleniu poziomu zadowolenia z poszczególnych obszarów.

      Od razu widać w których obszarach czuję się mocniejszy, a nad którymi muszę jeszcze popracować.

      Jak widzisz, każdy parametr punktu ma tak na prawdę znaczenie: jego wielkość, położenie względem sąsiadujących obszarów oraz względem samego koła. A najciekawsze w tym wszystkim jest to, że to Twoja podświadomość rządzi tymi parametrami – być może myślisz, że stawiasz punkt w przypadkowym miejscu, ale wiedząc o różnych znaczeniach jego położenia, podświadomie wybierasz pozycję i wielkość.

      Po zaznaczeniu punktów w każdym z obszarów, pozostaje jeszcze jedna czynność do wykonania: połączenie wszystkich punktów elipsą. Ta, z pozoru prosta czynność, może przysporzyć Ci kilku problemów. Narysowanie elipsy przechodzącej przez wszystkie punkty nie jest proste i być może będziesz potrzebował do tego kilku prób 🙂 Postaraj się, aby linia elipsy przechodziła przez wszystkie punkty, a jeżeli nie jest to możliwe – jak najbliżej nich. U mnie wygląda to tak.

      Jak już wspominałem, rysuję swoje koło fajnego życia na iPadzie, w aplikacji Good Notes, i gdy nie jestem zadowolony z narysowanej elipsy, mogę cofnąć ostatnią czynność i poprawić rysunek. Jeżeli używasz kartki i ołówka – wtedy gumka do ścierania może ponownie okazać się bardzo pomocnym narzędziem.

      Gotowe. Elipsa, którą przed chwilą narysowałeś pokazuje gdzie na drodze do fajnego życia się znajdujesz. W idealnym życiu byłaby ona perfekcyjnym kołem – jednak taki stan raczej ciężko jest osiągnąć, a i tak na prawdę nie wcale nie chodzi o to, aby być idealnym. Liczą się dążenia, kontrola, wnioski. Twoja elipsa wcale nie musi być perfekcyjnym kołem – wystarczy, że będzie się zmieniała i szła w tym kierunku. Zadanie, które Ci dzisiaj zaprezentowałem, ma na celu pokazanie, nad czym powinieneś więcej pracować a nie ile brakuje Ci do ideału – jeżeli chcesz dążyć do osiągnięcia fajnego życia. U mnie taka metoda sprawdza się bardzo dobrze. Korzystaj z niej regularnie, aby nie tylko sprawdzać, gdzie aktualnie się znajdujesz na drodze do fajnego życia, ale również aby oceniać, czy podążasz w dobrą stronę.

      I na koniec jeszcze jedna rada: bądź szczery w rysowaniu Twojego koła fajnego życia – tylko wtedy spełni ono swoje zadanie.

      Zachęcam Cię do pobrania szablonu koła fajnego życia i samodzielnego oraz regularnego wypełnienia go. Przygotowałem go specjalnie dla Ciebie – jest w formacie A4 i opracowany tak, abyś mógł go wydrukować a następnie samodzielnie wypełnić. Ciekawy jestem jakie wnioski wyciągniesz po wykonaniu tego ćwiczenia. A może w inny sposób weryfikujesz swoje dążenia do poprawy jakości życia? Daj znać w komentarzach!

    • #28 Morning Pages. Fajne Życie

      Aby prowadzić fajne życie, trzeba być odważnym. Bo tylko odwaga pozwoli próbować stale czegoś nowego, pozwoli chcieć od życia więcej. Gdy jej brakuje, siedzimy cicho jak szare myszki w kącie a życie przelatuje nam między palcami. To odwaga pozwala nam tańczyć, śpiewać, jeździć na rolkach, pływać, rozmawiać z ludźmi… Sprawia, że pozbywamy się ograniczeń. Potrzebujemy odwagi bo dokonać jakiejkolwiek zmiany w życiu. By rzucić palenie, by zacząć uprawiać sport, bo porozmawiać z nieznajomym – po Polsku, po Angielsku. Każdy z nas ma jednak swoją granicę, którą ciężko mu przekroczyć. Bardzo często dotyczy ona jednego, konkretnego obszaru. Moją słabą stroną jest obszar relacji i nad nim muszę pracować.