Dzień dobry! Wiesz dlaczego ostatnio tak lubię poranki? Ponieważ siadam i piszę do Ciebie. Bardzo to polubiłem 🙂 Lubię pisać tu, na blogu, lubię jak ktoś czyta, a jeszcze bardziej jak odpisze. Kiedyś co rano nagrywałem podcast i wideo, a wcześniej pisałem Morning Pages – widzę, że taka poranna forma aktywności sprawia mi dużo frajdy. NIe inaczej jest z moimi wpisami na dzień dobry.
Co rano patrzę w zapiski w kalendarzu i wybieram te, o których chcę chwilę pomyśleć a następnie Wam opowiedzieć. Czasem danego dnia przypada tylko jedna rzecz i wtedy nie mam problemu, ale bywa i tak, że pod cyferkami z datą znajduje się kilka pozycji – i tak właśnie jest dzisiaj. Zastanawiam się wtedy, na której z nich się skupić. Na początek odrzucam te najgłupsze – np. dzisiejszy dzień żelków to totalna bzdura. Te paskudy, które dzieciaki uwielbiają, to napakowana cukrem i barwnikami, jedna z najgorszych form słodyczy jakie zostały wymyślone przez człowieka. Nie chcę o tym pisać. Następnie rezygnuję z pozycji o których nie mam za wiele pojęcia a i nie chcę póki co w tym zakresie poszerzać swojej wiedzy – tu na przykład dobrze wpasował się dzisiejszy „dzień chwastów”. Nie wiem o co chodzi i dzisiaj zdecydowanie nie chcę się dowiedzieć. Po takiej selekcji zazwyczaj zostaje mi co najwyżej jeden temat. Jednak dzisiaj mam dwa. Jeden bardzo ważny, wręcz ultraważny, drugi trochę bardziej przyziemny. Zgadniesz który jest który?
Powiem wprost: dzisiaj o 20:30 wszyscy gasimy na godzinę światła. Na tym właśnie polega akcja Godziny dla Ziemi, którą, jak co roku w ostatnią sobotę marca, organizuje WWF . Ten symboliczny gest (bo w praktyce ta jedna godzina niewiele może dać) to znak dla naszej planety, że – pomimo wszystkich złych rzeczy jakie je zrobiliśmy – pamiętamy o niej. To również moment, w którym powinniśmy choć przez chwilę zastanowić się nad tym, co możemy zrobić, aby nie niszczyć naszej planety. Tegoroczna edycja akcji odbywa się pod hasłem „Nie tamuj rzek! Niech płyną”. Wyłączycie światła? Dla mnie nie będzie to wielkim wyzwaniem – o 20:30 zazwyczaj leżę już w łóżeczku i czytam coś na dobranoc – tym razem po prostu wyłączę lampkę wcześniej 😉
Drugim wydarzeniem, nad którym postanowiłem się dzisiaj chwilę zastanowić, jest Dzień bez Kłamstwa. W sumie to dość żenujące, że musimy taki dzień w ogóle obchodzić… Ale skoro już jest, to w ramach jego obchodów, proponuję Ci dzisiaj na wieczór bardzo fajny film: „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie” 🙂
Tylko pamiętaj! O 20:30 godzinna przerwa! 🙂 🕤 🌍