Mój prywatny policjant
Ostatnie półtora tygodnia to dla mnie bardzo ciekawy czas. Po raz kolejny obserwuję u siebie, jak bardzo połączone są ze sobą moje nawyki. Z pozoru niezwiązane ze sobą rzeczy mają na siebie tak duży wpływ.
Ostatnie półtora tygodnia to dla mnie bardzo ciekawy czas. Po raz kolejny obserwuję u siebie, jak bardzo połączone są ze sobą moje nawyki. Z pozoru niezwiązane ze sobą rzeczy mają na siebie tak duży wpływ.
Nad porannymi rytuałami pracuję właściwie nieustannie i przyszedł czas, aby zadbać również o część drugą – rytuał wieczorny. Mam nadzieję, że tak samo, jak poranny cykl, który pozwala mi odpowiednio wystartować w nadchodzący dzień, tak i ten wieczorny pozwoli porządnie go zakończyć.
Dzisiaj wtorek. Dzień, w którym obiecałem sobie, że będę do Ciebie pisał wiadomość. Udawało mi się to przez ostatnie kilka tygodni, piszę i dzisiaj. Choć bardzo niewiele brakowało, aby mój list nie pojawił się w Twojej skrzynce.
Szczęście to taka dziwna rzecz, z którą większość z nas totalnie sobie nie radzi. Nie łatwo jest stworzyć jego definicję i być może dlatego tak często podążamy niewłaściwą ścieżką w jego poszukiwaniach. Patrzymy nie tam gdzie trzeba, rozglądając się na wszystkie możliwe strony…
Dzień dobry! Zaczynamy kolejny fajny tydzień ☺️ I nie ma co się bać poniedziałku! Ja już z samego rana zadałem sobie kilka pytań i będę myślał nad odpowiedziami… A to z kolei pomoże mi iść do przodu w budowaniu lepszego jutra. A więc lecimy z tym tygodniem! 🙂
Wszyscy lubimy chipsy, prawda? W ich jedzeniu nie ma nic złego (choć wiadomo, że daleko im do witamin 🙂), pod warunkiem, że robimy to z właściwych powodów. Jeżeli jednym z nich jest stres w pracy, zmęczenie, głód i sięgamy po nie w krytycznych momentach szukając dodatkowej energii, przerwania monotonii czy wsparcia – budujemy zły nawyk, który z pewnością do niczego pozytywnego nie zaprowadzi.
Jednym z najfajniejszych nawyków, jakie przez lata udało mi się wykształcić, jest wypijanie półlitrowej butelki wody zaraz po przebudzeniu. Takiej zwyklej, z kranu, przepuszczone przez filtr…
Byliśmy ostatnio z wizytą u znajomych, a gdy tylko weszliśmy do ich domu, oni pierwsze co zrobili, to włączyli telewizor…