Pamiętam, gdy jako dziecko, dorwałem się pierwszy raz do Internetu. Właściwie słowo „dorwałem się” nie jest odpowiednie. Internet został mi zaprezentowany, przez mojego tatę – taka wersja jest bliższa prawdy. Popatrzyłem wtedy dokładnie na stronę, która załadowała się u niego w przeglądarce i stwierdziłem: „to się chyby nie przyjmie”. Taki był ze mnie wizjoner – nie dojrzałem siły, jaką niesie ze sobą połączenie w jedną sieć wszystkich komputerów świata.
Dzisiaj wiem, że byłem w błędzie. Ba! Już kilka miesięcy po wydaniu tamtego pierwszego werdyktu, ciężko było odciągnąć mnie od „surfowania po necie”.
Internet potrafi być piękny, ale często bywa niezłym zjadaczem czasu. Bardzo łatwo zagubić się w gąszczu tego „mnóstwa”, jakie Internet oferuje. Nie oznacza to jednak, że mamy całkowicie odrzucić wszystkie skarby, jakie się w nim kryją. Trzeba jedynie umieć je odpowiednio dobrać, zastosować filtr, który odsieje to, co szkodliwe, od tego, co ciekawe i pomocne.
Internet dla wielu z nas jest codziennością. Moja praca to internet. Po pracy spędzam w nim całkiem sporo czasu. Jest w moim komputerze, telewizorze smartfonie, a nawet zegarku. W Internecie czytam, w Internecie oglądam, w Internecie szukam odpowiedzi na pytania. Wykorzystuję jego zalety, próbując jednocześnie nie zagubić się w nim za bardzo i nie przekroczyć tej cienkiej granicy pomiędzy tym, co „użyteczne” a pogonią za nowościami…
Jednak nie tylko Internet pełen jest fajnych rzeczy! Każdego dnia przechodzimy przecież obok ciekawych ludzi, odwiedzamy przepiękne miejsca, wchodzimy do przeróżnych miejsc. Czasem uda nam się z kimś porozmawiać, cyknąć fotkę, przeczytać coś fascynującego. Bycie uważnym w życiu, procentuje ciekawymi obserwacjami.
Ja te wszystkie znaleziska nazywam Skarbami. Zbieram je każdego dnia i przechowuję w elektronicznym notatniku – Evernote, przydatnej aplikacji – którą mam zainstalowaną na komputerze, tablecie i smartfonie – do przechowywania notatek w jednym miejscu. Evernote pozwala na przechowywanie myśli, pomysłów, linków, artykułów, zdjęć, szkiców i wielu innych rzeczy, które chciałbym zachować. Znalezione i zapisane w ten sposób Skarby, układam w notatniki i co jakiś czas do nich wracam – gdy piszę artykuł na bloga, gdy szukam inspiracji na kolejny odcinek podcastu, gdy mi smutno, gdy jestem zmęczony… I pomyślałem, że może i Tobie spodobają się niektóre z nich?
I tu przechodzę do sedna mojej wiadomości: co jakiś czas zamierzam podrzucić Ci kilka z fajnych rzeczy, które odkryłem, których się nauczyłem, które po prostu znalazłem i mnie zaciekawiły. Czasem będzie to podcast, innym razem artykuł, może coś ciekawego znajdzie się na Netflixie, a może na YouTubie… Taka moja lista tego, co ważne, fajne, pouczające.
To co? Chcesz sprawdzić jakie Skarby znalazłem?
Na pierwszy numer moich Skarbów, przygotowałem dla Ciebie trochę materiałów związanych z notowaniem – przygotowując się od kilku miesięcy do tworzenia tego newslettera, bardzo mocno zagłębiłem się w temat notowania, notatników, zarządzania pomysłami i tworzenia całego workflow związanego z tym tematem. Zresztą, nie miałem wyjścia – aby sprawnie zarządzać moimi Skarbami, musiałem zająć się przygotowaniem systemu do zbierania, przechowywania, wyszukiwania i wykorzystywania notatek. Długo przeczesywałem internet w poszukiwaniu wskazówek, pomocy i pomysłów na notowanie. Zobacz, co znalazłem i czego się dowiedziałem.
Kim Ty właściwie jesteś?
Zacząłem dzisiaj mój list od krótkiego opisu aplikacji Evernote – dzisiaj to właśnie jest mój wybór, jeżeli chodzi o przechowywanie zapisków, linków i pomysłów. Zanim jednak zdecydowałem się na nią, długo poszukiwałem najlepszego narzędzia.
Poszukując idealnego systemu do notowania, starałem się sprawdzić maksymalnie dużą liczbę opcji – akcesoriów, aplikacji i usług. Próbowałem z notesami papierowymi, aplikacjami do odręcznego notowania na iPadzie, notatnikami tekstowymi na komputerze… sprawdzałem wszystko, co wpadło mi w ręce. Na szczęście dość szybko wyłączyłem z moich poszukiwań notesy papierowe – wiedziałem, że potrzebuję znaleźć system, który oparty będzie o aplikacje lub usługę internetową. Jednak to znacząco nie poprawiło mojej sytuacji – okazało się, że na rynku jest ogrom aplikacji i usług internetowych związanych z notatkami.
Po długich poszukiwaniach doszedłem do wniosku, że idealny i uniwersalny system po prostu nie istnieje. Z drugiej też strony – uświadomiłem sobie, że każda z dostępnych opcji jest na swój sposób idealna. Trzeba tylko wybrać tą, która najlepiej pasuje do naszego sposobu myślenia, a następnie zbudować wokół niej swój system. Oczywiście dobranie tej właściwej jest krokiem dość trudnym.
Eksplorując elektroniczne systemy do notowania, trafiłem, w serwisie NessLabs, na bardzo interesujący podział typów osobowości, właśnie ze względu na potrzeby związane z notowaniem. Artykuł okazał się dla mnie przełomowy – w końcu autorka podjęła w nim próbę odpowiedzi na to najtrudniejsze dla mnie pytanie. Przedstawiono w nim trzy typy osobowości:
- Architekci, którzy uwielbiają planowanie i procesy – potrzebują więc systemu do notowania, który powoli im nadawać strukturę pomysłom.
- Ogrodnicy, uwielbiają odkrywać, łączyć ze sobą pomysły i myśli – potrzebują więc systemu, który pozwoli w łatwy sposób rosnąć nowym rzeczom.
- Bibliotekarze – kolekcjonują i katalogują notatki i pomysły – potrzebują narzędzia, które pozwoli im na tworzenie półek z zasobami oraz łatwe ich przeszukiwanie.
Do każdego stylu przyporządkowane zostały różne aplikacje ułatwiające tworzenie i przechowywanie notatek:
- dla Architektów: Notion, Coda, Tettra
- dla Ogrodników: Roam Research, Obsidian, TiddlyWiki, RemNote, MiIlanote
- dla Bibliotekarzy: Evernote, Bear, OneNote
Artykuł z NessLabs pozwolił mi nieco inaczej spojrzeć na temat notowania. Swoją drogą, to dość zabawne, że każda z tych aplikacji ma swoich zagorzałych zwolenników i przeciwników, którzy godzinami potrafią opowiadać, dlaczego to właśnie ich aplikacja jest najlepsza. Ja próbowałem każdej z nich i muszę przyznać, że najlepiej czułem się tylko i wyłącznie w tych z ostatniej grupy (Evernote, OneNote i Bear) – co chyba oznacza, że w kontekście notowania, zaliczam się do grupy bibliotekarzy.
Trzy pytania
Kourosh Dini (psychiatra i autor bloga Being Productive), którego od jakiegoś czasu śledzę w Internecie, również zajął się niedawno tematem wyboru aplikacji do notowania. Kourosh używa totalnie innych narzędzi niż ja, jednak lubię jego podejście i sposób, w jaki opowiada o swoim systemie produktywności. Tym bardziej ucieszył mnie fakt, że i on podjął się próby poszukiwania „idealnego” systemu do notatek. Napisał, w kontekście tych poszukiwań, bardzo ciekawy artykuł, w którym zawarł trzy pytania, jakie warto sobie zadać, poszukując najlepszego dla siebie rozwiązania:
- Czy (w wybranej aplikacji do notowania) będziesz w stanie w prosty sposób dodawać swoje pomysły?
- Czy będziesz w stanie łatwo wyciągać z niej pomysły?
- Czy wybrany system pomoże Ci myśleć?
Szczególnie to ostatnie pytanie bardzo utkwiło mi w głowie i pomogło w dalszym filtrowaniu aplikacji – w końcu system do przechowywania notatek, powinien być nie tylko szufladą, w której trzymamy zachowane pomysły, ale również (a może i przede wszystkim?) partnerem, który pomoże w rozwoju naszych procesów myślowych.
Magazyn i fabryka
Mój największy problem z „aplikacjami do notatek” jest taki, że jedne z nich są wspaniałe, jeżeli chodzi o dodawania i przechowywanie znalezionych treści, a inne wspaniale sobie radzą, jeżeli chodzi o tworzenie czegoś nowego i przetwarzanie tego, co wcześniej zostało znalezione i dodane. Nawiązuje do wcześniejszego akapitu i pytań, jakie zadawał Kourosh Dini – nie łatwo jest zbudować system, odpowiadający twierdząco na wszystkie trzy pytania, oparty tylko i wyłącznie o jedną aplikację. To trochę jak z samochodami – nie ma takiego, w którym będzie dużo miejsca dla czteroosobowej rodziny, który będzie bardzo mało palił w mieście i na trasie, który zmieści się nawet na malutkim parkingu, a w którym, w prazie potrzeby, może się przenocować jadąc na wakacje. Z tego samego powodu, przez lata nie mogłem zdecydować się na jedną, konkretną aplikację – chciałem mieć wszystko w jednym, a to nie jest możliwe. I choć zastanawiałem się kilka razy, czy nie próbować w jakiś sposób łączyć ze sobą dwóch aplikacji do zarządzania notatkami, to nigdy nie wpadłem na dobry pomysł, jak takie połączenie mogłoby wyglądać. Trafiłem jednak na materiał na YouTubie, w którym Shu Omi – YouTuber opowiadający w internecie o produktywności – opowiadał o swoim podejściu do notowania. Używał do tego właśnie dwóch aplikacji – jedną wykorzystywał jako Magazyn Pomysłów, a drugą jako Fabrykę Pomysłów. Podejście to, mocno otworzyło mi oczy.
Shu w Magazynie przechowuje wszystko, co można ogólnie nazwać „zasobami” – czyli pomysły, inspiracje i materiały potrzebne do tworzenia czegoś nowego. Nie liczy się tutaj idealne struktura, ale łatwość dodawania materiałów, oraz możliwość ich filtrowania i wyszukiwania. Wszystko, co znajdziemy – idzie do Magazynu.
W Fabryce tworzone są natomiast nowe rzeczy – z tych przechowywanych w Magazynie.
Your Idea Factory is where the magic happens.
Shu bardzo fajnie tłumaczy ideę podziału na Magazyn i Fabrykę i warto kilka razy obejrzeć jego materiał wideo (ja oglądałem z 15 razy…), aby dobrze zrozumieć sposób podziału, jaki proponuje. Podjął się on również przyporządkowania popularnych aplikacji do przechowywania notatek do tych dwóch grup – to również ułatwiło mi moje poszukiwani i dalszą analizę.
Film Shu pozwolił mi uwolnić się od idei trzymania się jednej aplikacji i stworzyć sobie system, dzięki któremu mogę nie tylko kolekcjonować znalezione rzeczy (mój magazyn – w aplikacji Evernote), ale i swobodnie tworzyć z tych znalezisk zupełnie nowe treści (moja fabryka – w aplikacji Craft).
System P.A.R.A.
Tiago Forte nazywany jest często Davidem Allenem (twórca systemu do zarządzania zadaniami – Getting Things Done) świata notatek. Jest autorem serwisu Forte Labs i twórcą (dość drogiego, bo zaczynającego się od 1500$ w najtańszej wersji!) kursu internetowego o tworzeniu „drugiego mózgu”: Building a Second Brain, czyli systemu do gromadzenia, przechowywania i przetwarzania notatek.
Jedną z podstaw działania systemu Second Brain, jest specjalny sposób przechowywania notatek, które – wg Tiago – powinny być rozdzielane na cztery podstawowe grupy: Projekty (Projects), Obszary (Areas), Zasoby (Resources) oraz Archiwum (Archive) – w skrócie P.A.R.A.
W koszyku z Projektami (Projects), lądują elementy (notatki, zadania itp.), które mają swój początek i koniec i są powiązane z naszymi celami. „Stworzenie pierwszego numeru Skarbów” – jest dobrym przykładem projektu.
Obszary (Areas) to miejsce, gdzie wrzucamy rzeczy związane z działaniami stałymi, związanymi z naszymi celami. Mogą się tu między innymi znaleźć podgrupy: „podróże”, „zdrowie”, „rozwój osobisty”, „hobby” itd.
Zasoby (Resources) – tu wrzucimy materiały, które są dla nas pomocne przy realizacji elementów z Projektów i Obszarów.
Archiwum (Archive) – to miejsce, gdzie ląduje wszystko z wcześniejszych koszyków, co nie jest nam już potrzebne.
System P.A.R.A. nie jest prosty do wdrożenia, ale gdy się to już uda – bardzo ułatwia zarządzanie materiałami w systemie produktywności (bo P.A.R.A. dotyczy nie tylko notatek, ale i zadań, plików itd.). Na szczęście, aby dowiedzieć się więcej na temat tego sposobu organizacji, nie musisz kupować kursu – Tiago udostępnia całkiem sporo materiałów na temat systemu P.A.R.A., jak i całej idei „drugiego mózgu”, na swoim blogu.
Pogadanka o notowaniu
Do tematu notowania, podchodziliśmy też z Piotrkiem Szostakiem w drugim odcinku PiG Podcastu – naszej cotygodniowej audycji o produktywności. Wyszła nam z tego bardzo ciekawa rozmowa, szczególnie że mamy obydwaj skrajnie różne podejścia do tematu – każdy z nas ma swój system do notowania, ja stawiam na zarządzanie notatkami w postaci elektronicznej (co chyba nie jest dla Ciebie dużym zaskoczeniem, szczególnie po przeczytaniu tego numeru Skarbów) – na smartfonach, komputerach i tabletach, Piotrek za to, jest zwolennikiem bardziej klasycznego podejścia – przechowuje notatki w wersji analogowej – w papierowych notesach, na kartkach, w szufladzie (?!?! 😉). Zgadzamy się jednak w jednym – warto notować. Jeżeli jesteś na etapie poszukiwań odpowiedniego dla siebie systemu do tworzenia i przechowywania notatek, nasza audycja może być wspaniałym uzupełnieniem wcześniejszych materiałów, jakie Ci dzisiaj podrzucam – skupiamy się w niej nie tylko na aplikacjach i urządzeniach, ale i na metodach, jakie warto sprawdzić w kontekście notowania, np.:
– Metoda Cornella,
– Metoda hierarchiczna,
– Metoda notowania w tabeli,
– Metoda zdaniowa,
– Metoda map myśli (ukochana przez Piotrka, o której napisał też osobny artykuł).
Skarby
To dzisiaj tyle, jeżeli chodzi o moje Skarby – było mocno produktywnie, mam nadzieję, że Ci się podobało? 🙂 Zamierzam częściej podrzucać Ci podobną paczkę, z ciekawymi dla mnie rzeczami – i, oczywiście, nie zawsze będzie na tematy związane z produktywnością.
A może i Ty masz coś ciekawego, czym chcesz się ze mną podzielić? Zawsze możesz kliknąć „odpowiedz” i do mnie napisać.