Nasz ojczysty język kryje w sobie wiele dziwnych rzeczy, a ja dzisiaj natrafiłem na jedną z nich. Zauważyłem, że tym samym wyrazem oznacza się u nas bycie zadowolonym z życia, jak i trafienie na jakąś życiową okazję. Chodzi o szczęście. Czy to nie dziwne? Mieć szczęście i być szczęśliwym – niby podobne, a jednak tak różne stwierdzenia. A przecież bardzo często utożsamiamy te dwie rzeczy. Myślimy, że jak dopisze nam szczęście, to będziemy szczęśliwi. A gdy widzimy kogoś szczęśliwego, to pewnie dlatego, że dopisało mu szczęście. Tymczasem rzeczywistość okazuje się być zupełnie inna. Ludzie szczęśliwi to Ci, którzy wcale nie potrzebują szczęścia. A gdy tak namiętnie go szukamy i na niego czekamy, wtedy nie potrafimy go osiągnąć. Tak łatwo się pomylić. Niby jedno i drugie to szczęście.