Mam szczęście. Myślę, że tak właśnie jest, pomimo faktu, że nie przyjmuję do wiadomości, że coś takiego jak „fart” czy „szczęście” istnieje. Jesteśmy zależni od swoich decyzji a nie od losu. Jednak ja mam szczęście. Urodziłem się zdrowy, w spokojnym kraju, w normalnej rodzinnie, nie brakowało mi w życiu niczego – jak inaczej to nazwać, jak nie szczęście? Mam wspaniałą żonę, cudowne, zdrowe dzieci, dom z ogrodem, piszę sobie nad ranem pamiętnik na iPadzie. Ile osób na świecie ma tak jak ja? Czy jestem w tej połowie, co miała na starcie więcej szczęścia? Z pewnością. W jednej trzeciej? W jednej czwartej? W tych mniej pechowych piętnastu procentach? Oczywiście. Mam wszystko, a nawet więcej, niż mi potrzeba w życiu. Mam szczęście.