#56 Morning Pages. Minimalizm

Pamiętam, jak śmiałem się z wielu rzeczy, sposobów, jakie Leo Babauta próbuje przekazać mi za pośrednictwem książki „Minimalizm”. Czytałem ją lata temu, gdy jeszcze totalnie nie byłem gotowy na słowa w niej zawarte, a sam minimalizm był dla mnie pojęciem dość egzotycznym, ale idea tego prostego życia fascynowała mnie już wtedy. Czytając wpadałem w skrajne emocje – gdy Leo opowiadał o porządku, małej ilości rzeczy – potakiwałem z aprobatą głową, aby za chwilę stukać się w czoło, gdy próbował przekonać mnie do prostego jedzenia, skromnego ubioru… „Minimalizm” wywoływał we mnie bunt. Dzisiaj, po latach, postanowiłem powrócić do książki. Dopiero teraz mogę ją studiować, w pełni czerpać z niej wiedzę. Jestem już po prostu na nią gotowy – od dawna małymi krokami wprowadzam minimalizm w moje życie. Ta idea rosła we mnie przez lata.