Sporo ostatnio myślałem o moich porankach. To zabawne, ale one potrafią być tak bardzo różne. Mogę chyba wydzielić ich trzy rodzaje. Zupełnie, jakby siedziały we mnie trzy różne osoby, choć wcale tego tak nie traktuję. Myślę, że potrafię dostosować je – te poranki – do sytuacji, w jakiej się akurat znajduję, że o poranku potrzebuję pewnego rodzaju stabilizacji, powtarzalności. I właśnie, jak spojrzę na to jeszcze raz – to i w moich porankach jest dużo powtarzalności, pomimo całej – pozornej – różnorodności. I to właśnie jest dla mnie zabawne. Nie jestem przywiązany do godziny, do zegarka, ale mam nawyki, których się trzymam, które pomagają mi codziennie rano.
...dalsza część tego wpisu jest dostępna w wyższych planach
Dołącz, aby uzyskać dostęp do tego i pozostałych wpisów na blogu fajne.life.
Posiadasz już konto? zaloguj się