Dzisiejszy zapis z mojego dziennika przypomina mi, ile rzeczy umyka z mojej głowy każdego dnia. Jednocześnie dziennik daje mi drugą szansę – możliwość odnalezienia tego, co zapisałem, a o czym już dawno zapomniałem. Od drobnych pomysłów po sny, które kiedyś były tak mocno żywe, ale po chwili… no cóż, szybko uciekają.
wpis z 15 sierpnia 2024
im więcej piszę, tym częściej dostrzegam, jak często zapominam o różnych rzeczach. ale nie zapominam przez to, że piszę, dzięki pisaniu widzę jedynie ile rzeczy mi umyka. jak wpadnie mi do głowy coś fajnego, to w mojej głowie szybko pojawia się już potrzeba, myśl: „leć, leć, szybko leć to zapisać!”. i jak tego nie zrobię w ciągu kilku minut… to potem tylko pamiętam, źe myślałem o czymś fajnym. z drugiej strony, często jak przeglądam mój dziennik, to znajduję tam rzeczy, które już dawno zapomniałem. najlepszym przykładem są tu sny, jak sobie przeczytam ostatnich 5-6, to okazuje się, że pamiętam może połowę z nich. nie mówiąc już o takich sprzed kilku miesięcy – te już rzadko zostają w mojej głowie. gdybym nie pisał o tym w dzienniku, nawet bym nie wiedziałem, że o tym zapomniałem.